Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Europejska produkcja ma być bardziej lokalna. Szansa Polski [FILM]

infobus
15.10.2020 11:00
0 Komentarzy

Branża motoryzacyjna powoli odradza się po kryzysiezwiązanym z lockdownem.

Notowane wiosną ponad 70-proc. spadki w produkcjisamochodów to w dużej mierze konsekwencja przerwania globalnych łańcuchówdostaw.

-„W tej chwili wracają one do normalnego stanu i, cociekawe, rozpoczyna się dyskusja na temat ich skrócenia – mówi Paweł Wideł,prezes Związku Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych. To możeskłonić europejskich producentów do szukania bliżej nowych lokalizacji idostawców, co oznacza szansę na przyciągnięcie nowych inwestycji do Polski.

-„W przypadku sektora motoryzacyjnego podstawą działalnościjest zapewnienie łańcucha dostaw. Ta branża funkcjonuje w skali globalnej, wzwiązku z czym części do produkcji samochodów są dostarczane z jednego końcaświata na drugi: z Chin do Europy, z Europy do Stanów, z Meksyku do Kanady. Napoczątku pandemii, kiedy niespodziewanie granice państw zostały zamknięte,zakłady produkcyjne przestały produkować, a klienci przestali kupowaćsamochody, cały sektor motoryzacyjny po prostu się zamroził. Obecnie toczy siędyskusja na temat skrócenia łańcuchów dostaw, aby części były produkowanebliżej fabryk samochodów – mówi agencji Newseria Biznes Paweł Wideł.

16 fabryk

W Europie działa blisko 300 zakładów, w których montowane sąsamochody i produkowane są silniki. W Polsce znajduje się 16 fabryk, w którychmontowane są samochody osobowe i dostawcze, ciężarówki i autobusy – wynika znajnowszego „Raportu branży motoryzacyjnej” PZPM i KPMG. Zdaniem eksperta naszkraj jest dobrą lokalizacją dla nowychinwestycji w branży motoryzacyjnej. Decyduje o tym wiele czynników: dobrzeradząca sobie ze spowolnieniem gospodarka, wykwalifikowane kadry oraz bliskośćkluczowych rynków zbytu, np. Niemiec i Francji.

-„Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość sektoramotoryzacyjnego, bo zarówno pandemia, jak i kryzys nią wywołany bardzo mocnodały mu się we znaki. Z drugiej strony borykamy się z wielkimi wyzwaniamizwiązanymi m.in. z regulacjami dotyczącymi emisji spalin i ochrony środowiska.To może okazać się zabójcze dla części sektora motoryzacyjnego. Mówiąc krótko,branża musi się przygotować na walkę o byt, którą przetrwają tylkonajsilniejsze firmy – przewiduje prezes Związku Pracodawców Motoryzacji iArtykułów Przemysłowych. – Zobaczymy, gdzie one będą inwestowały, ale ja jestemoptymistą pod tym względem.

Osobowy rynek

Jak wynika z prognoz przytaczanych w „Raporcie branżymotoryzacyjnej”, w tym roku sprzedaż aut osobowych skurczy się o 25 proc.,czyli nabywców znajdzie ok. 9,6 mln aut, o 3 mln mniej niż w 2019 roku. Tasytuacja bezpośrednio przekłada się na wyniki finansowe producentówmotoryzacyjnych. Wielu z nich spodziewa się strat, a na to nakładają sięrównież kosztowne zmiany związane z przechodzeniem na nowe technologiealternatywnych napędów.

-„Na polskim rynku bardzo szybko wróciło zainteresowaniesamochodami używanymi, ale wiąże się to m.in. z siłą nabywczą, jaką dysponująPolacy. Przypuszczam, że w dobie koronawirusa ludzie obawiają się transportupublicznego, a samochód prywatny jest dobrą alternatywą. Szczególnie że używaneauta sprowadzane do Polski może nie są najnowsze, ale nie są też zbyt drogie.Możliwe, że cierpi na tym środowisko naturalne, może też i bezpieczeństwo ruchudrogowego, ale z drugiej strony daje to społeczeństwu jakąś mobilność – zauważaPaweł Wideł.

Zobaczcie wypowiedź prezesa ZPMiAP na filmie:

Komentarze