Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Finał kieleckiego, liniowego serialu już w nowym roku

infobus
30.12.2017 13:00
0 Komentarzy

Do 11 stycznia 2018 r. sąd odroczył ogłoszenie wyroku w sprawieskarg Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach i Miejskiego PrzedsiębiorstwaKomunikacji (MPK) na decyzję Krajowej Izby Odwoławczej (KIO), która uznała, żeZTM naruszył przepisy wykluczając prywatną firmę z przetargu komunikacyjnego wmieście.

Pod koniec września ZTM zakończył badanie ofert w przetarguna obsługę komunikacji w Kielcach przez najbliższe 10 lat, uznając za ważnądroższą ofertę, jaką złożyło obecnie świadczące te usługi MPK. Drugi oferent,prywatna spółka Michalczewski z Radomia odwołała się w tej sprawie do KIO.

Jednym z warunków zamawiającego było dysponowanie przezprzystępującego do postępowania bazą transportową o określonych parametrach lubposiadanie jej w ciągu pięciu miesięcy od podpisania umowy. ZTM w decyzjiwykluczającej z przetargu prywatną firmę uznał m.in., że nie jest ona w staniespełnić warunków dotyczących organizacji zajezdni.

W połowie października KIO uwzględniła odwołanie firmyMichalczewski i uznała, że wykluczenie tego wykonawcy z udziału w postępowaniujest naruszeniem jednego z przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych(dotyczącego wykluczania wykonawcy, który nie wykazał warunków udziału wpostępowaniu).

Izba ustaliła, że zgodnie z treścią warunku udziału wpostępowaniu, zamawiający wymagał, aby wykonawcy wykazali, że dysponują lubbędą dysponowali w Kielcach w ciągu pięciu miesięcy od podpisania umowy bazątransportową o określonych parametrach, a dokumentem potwierdzającym spełnienietego warunku było wyłącznie oświadczenie wykonawcy. W uzasadnieniu wyjaśnionom.in., że ewentualne twierdzenie zamawiającego, że ten termin nie będziedochowany, nie rodzi konsekwencji w postaci wykluczenia z postępowania. Możeprzynieść wyłącznie skutki wynikające z postanowień projektu umowy – karyumowne albo odstąpienie od umowy.

Sala pęka w szwach

Zarówno ZTM, jak i MPK, złożyły skargi na wyrok KIO. Wpiątek rozpatrywał je Sąd Okręgowy w Kielcach. Sala rozpraw była pełna –zabrakło miejsc siedzących. Publiczność stanowili głównie pracownicy MPK.

Zdaniem pełnomocnika ZTM Karola Ziemby, KIO wpaździernikowym wyroku całkowicie pominęła dowody, jakie zgromadził ZTM – nieanalizowała m.in. pism z oficjalnej korespondencji z prezydentem Kielc, zktórych wynika jakie są terminy urzędowe na uzyskanie odpowiednich decyzjiadministracyjnych, niezbędnych do stworzenia zajezdni.

Pełnomocnik MPK Mieczysław Piekarski, odnosząc się do budowyzajezdni przez firmę Michalczewski podkreślił, że „wykazane postępowaniaadministracyjne, w sposób jednoznaczny, oczywisty i wynikający wprost zobowiązujących przepisów prawa” potwierdzają, że niemożliwe jest przystosowanieterenu jakim dysponuje obecnie w Kielcach ta firma, do warunków określonych wspecyfikacji przetargowej.

„Zamawiający miał prawo to zweryfikować i zrobił todopuszczając opinię biegłego oraz powołując inną opinię ekspertów, którzy topotwierdzili (…) Zamawiający, wiedząc, że jeden z wykonawców w sposób oczywistyi bezsporny nie spełnia wymogów SIWZ (Specyfikacji Istotnych WarunkówZamówienia) i jego zrealizowanie w terminie pięciu miesięcy będzie niemożliwe,nie mógł i nie powinien takiej firmy wybrać, pomimo że dała najniższą cenę” –mówił radca prawny.

Z kolei pełnomocnik spółki Michalczewski Aneta Szumowskaprzypomniała, że ZTM podczas wizji lokalnej potwierdził w protokole, że wybranyprzez radomską firmę teren spełnia większość punktów specyfikacji przetargu codo jego wielkości, ogrodzenia i nawierzchni. Podkreśliła również, że „spółkarozpoczęła procedurę uzyskiwania stosownych pozwoleń, w związku z czym wobecnej chwili założenia skarżących są częściowo nieaktualne”. „Żaden wykonawcaprzed udzieleniem zamówienia nie ma obowiązku czynić nakładów z przedmiotowymzamówieniem” – zaznaczyła Szumowska.

Pełnomocnik firmy Michalczewski, odnosząc się do zarzutówstron przeciwnych, zapewniła, że spółka dopełni wyznaczone terminy jeśli chodzio budowę warsztatu i parkingu. Zaznaczyła, że jeżeli radomski przewoźnik nieuzyskałby w stosownym czasie niezbędnych dokumentów na budowę myjni klasycznej,alternatywnym sposobem byłoby zastąpienie jej myjnią parową. „Wbrewtwierdzeniom skarżących, takie rozwiązania są stosowane i pozwalają nazapewnienie obsługi komunikacji na najwyższym poziomie” – podkreśliłaSzumowska.

Prezes radomskiej firmy Aleksandra Michalczewska-Kucharskaprzypomniała, że przetarg dotyczy udzielenia zgody na świadczenie usługprzewozowych, a nie jest to „konkurs na ładniejszą zajezdnię”. „Moja spółka mazamiar zainwestować ok. 170 mln zł, w celu wykonania tego kontraktu (…) Zrobimywszystko, żeby tę zajezdnię dostosować do panujących standardów” – zapewniłaMichalczewska-Kucharska.

Druga strona

Podczas rozprawy dyrektor kieleckiego ZTM Marian Sosnowskizwrócił uwagę, że „teren wskazany pod bazę transportową, nie jest objęty planemzagospodarowania”. „To uzasadnia, że wszystkie decyzje administracyjne, będąmusiały być wywołane dla budowy przystosowania tej bazy” – podkreślił.

Prezes MPK Elżbieta Śreniawska podkreślała w sądzie, żenieprawdziwe są zarzuty, jakoby warunki przetargu były napisane „pod” MPK. „Niejest to usługa budowlana polegająca na budowie szkoły, że dzieci wprowadza siępięć miesięcy później, ale działanie w komunikacji miejskiej – dziennie trzebadowieźć 100 tys. ludzi, bez względu na różne zawirowania” – dodała.

Oceniła też, że sprawy związane z przetargiem są „próbąnieudolnego przejęcia dobrze prosperującej spółki pracowniczej”, czyli MPK.Śreniawska przypomniała, że zgodnie z przepisami cena zaproponowana w przetargu”waży” 60 proc., a 40 proc. to warunki zapisane w specyfikacji, które sprawdzałzamawiający. „Nie ingerowaliśmy na żadnym etapie przetargu. Przystąpiliśmy dotego protestu dopiero po wykluczeniu spółki Michalczewski” – zaznaczyła prezesMPK.

Sąd, ze względu na „zawiłość sprawy” odroczył ogłoszeniewyroku do 11 stycznia.

MPK Kielce jeździ

Ponieważ z końcem roku wygasa obecna umowa na świadczenieusług komunikacyjnych w Kielcach, ZTM podpisał w czwartek umowę z MPK z „wolnejręki” – na miesiąc, z możliwością jej przedłużenia.

Jak tłumaczył dyrektor Sosnowski, jeśli kielecki sąduwzględni skargi, to ZTM będzie mogło podpisać kontrakt z MPK. W przypadkuodrzucenia skarg, ponownie będzie badana oferta przetargowa firmyMichalczewski. „My nie mówimy, że nie da się przystosować bazy w ciągu pięciumiesięcy. Da się, tylko nie w tym miejscu” – powiedział dziennikarzom porozprawie dyrektor ZTM.

Wart ponad 600 mln zł przetarg na obsługę – od przyszłegoroku przez 10 lat – komunikacji autobusowej w Kielcach i dziewięciu ościennychgminach ZTM ogłosił w kwietniu. Oferty złożyły dwie firmy: MPK – spółkapracownicza, która obecnie realizuje te usługi w mieście oraz prywatna spółkaMichalczewski, która prowadzi przewozy m.in. w Radomiu, Warszawie i weWrocławiu.

W czerwcu otwarto oferty. ZTM zamierzało przeznaczyć narealizację zamówienia 6,31 zł brutto za tzw. wozokilometr. Prywatny przewoźnikzaproponował 6,07 zł, a MPK – 6,57 zł.

Podczas niedawnej sesji Rady Miasta Kielce uzupełnionoWieloletnią Prognozę Finansową o dodatkowe ok. 27 mln zł, które mają byćprzekazane w ciągu 10 lat na usługi przewozowe. Kwota ma wesprzeć ewentualnąrealizację przez ZTM nowego kontraktu na przewozy w mieście – z MPK.(PAP)

Komentarze