Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Zielone autobusy tylko dla dużych miast?

infobus
29.03.2018 08:00
0 Komentarzy

Ostatnio sporo się mówio zielonej, autobusowej rewolucji w polskich miastach. Dotyczy to jednaktylko tych największych ośrodków, A co z mniejszymi gminami i powiatami? Tutajsamo zapewnienie transportu publicznego jest już wyzwaniem.

W mediach coraz modniejszym tematem jest elektromobilność,zielonych stref, itp. Brzmi nowocześnie,innowacyjnie, jednak ten tematy na pewno nie dotyczy Polski powiatowej igminnej. Niezaprzeczalnie temat rozwojupojazdów napędzanych alternatywnymi paliwami wobec oleju napędowego jestkierunkiem dobrym. Ale dla wójta niewielkiej gminy, czy nawet burmistrza gminymiejskiej lub wiejsko-miejskiej takie hasło może przyprawiać o ból serca. W tymkontekście, odwlekana nowelizacja ustawy o Publicznym Transporcie Zbiorowymrównież nie ułatwia życia samorządowcom jak również lokalnym przewoźnikom.

Komunikacja dwóch prędkości

Wiadomo duży może więcej, więc lobby miast, miejskich firmtransportowych zadbały o swojąprzyszłość. Dzięki środkom z UE i innychprogramów zewnętrznych oblicze transportu publicznego w miastach zmieniło sięnie do poznania. Jeszcze 12 lat temu na ulicach królowały wysłużone Ikarusy,Jelcze, i tabor zachodnich producentów z ryku wtórnego. Dziś w wielu miastachpo starych pojazdach został jedynie sentyment, zaś po ulicach porusza sięnowoczesny i niskoemisyjny tabor. Coraz więcej miast stawia również na autobusyelektryczne. Również program rozwoju elektromobilności daje gwarancje rozwojutej gałęzi przemysłu autobusowego.

Tymczasem w Polsce powiatowej i gminnej czas jakby sięzatrzymał. Małe miasta w których funkcjonują przedsiębiorstwa komunikacyjne dysponująnajczęściej starym wysłużonym taborem, a jeśli już pojawi się nowy autobus, tojest to zazwyczaj zakup kilkuletniego pojazdu, najczęściej od naszychzachodnich sąsiadów. Zakup nowych pojazdów jest podejmowany zazwyczaj wówczaskiedy pojawią się środki zewnętrzne. Iod razu warto nadmienić, że zakupy nowych pojazdów dotyczą wyłącznie autobusówz silnikiem diesla. O autobusach elektrycznych małe firmy komunalne nawet niemają co marzyć.

Transportowa rzeczywistość

W gminach wiejskich sytuacja jest jeszcze gorsza. W wielu znich regularna komunikacja dotyczy wyłącznie dowozu dzieci do placówekoświatowych. Dobrze jeśli dana gmina położona jest przy jakieś drodzewojewódzkiej lub krajowej łączącej ze sobą duże miejscowości. Wówczasmieszkańcy mogą liczyć na komunikację organizowana przez firmy prywatne. Inne gminy ratują się organizowaniem dowozudzieci do szkół na podstawie biletów miesięcznych, umożliwiając mieszkańcomminimalny dostęp do transportu zbiorowego. Odwlekanie wprowadzenia ustawy o PTZrównież nie ułatwia zadania, bowiem większość przewoźników wstrzymuje się zdecyzjami inwestycyjnymi (głównie wtabor) bo nie wie do końca jak mawłaściwie wyglądać ich przyszłość na rynku transportowym.

Do tego dochodzi sprawa dróg powiatowych (o gminnych niewarto nawet pisać) po których to przeważnie odbywa się transportna terenie wielu gmin. Gminy organizując przetargi w zakresie dowożeniadzieci do szkół, jako główne kryteriumprzyjmują cenę za usługę (krytykowała to nawet Najwyższa Izba Kontroli). Wiektaboru nie jest określany, gdyż w wielu przypadkach gminy cieszą się, że ktośzdecydował się na obsługę zlecenia, po drogach, które w wielu przypadkachpowinny być zamknięte dla transportu zbiorowego. Wiele dróg powiatowych jestjeszcze w standardzie drogi polnej.

Dla kogo ta elektromobilność?

Tu pojawia się zasadnicze pytanie. Dla kogo jestelektromobilność? Elektromobilnośc jest przede wszystkim dla dużych i średnichmiast. Zdecydowanie nie dla polskipowiatowej i gminnej.

By przywrócić komunikacje zbiorową na terenach wykluczonychkomunikacyjnie, a tych nie brakuje na terenie całego kraju, należy opracować iwdrożyć program odbudowy powiatowej i gminnej infrastruktury drogowej wraz zprogramem wspierającym rozwój gminnego i powiatowego transportu zbiorowego. Realizowany Rządowy Programu na rzecz Rozwojuoraz Konkurencyjności Regionów poprzez Wsparcie Lokalnej InfrastrukturyDrogowej to zaledwie światełko w tunelu. Czytając założenia projektunowelizacji ustawy o PTZ w wielu przypadkach proponowane rozwiązania nieprzystają do realiów panujących pozadużymi obszarami aglomeracyjnymi.

W dalszym ciągu brak jest regulacji dotyczących komunikacji na życzenie (tzw. telebusa) zmożliwością dopuszczenia do realizacji tych zadań na obszarach najmniejzaludnionych np. taksówek lub małych firm transportowych posiadających w swojejflocie busy do 9 osób. Luką w projekcie zdecydowanie utrudniającą organizacjętransportu publicznego jest ograniczenie organizacji transportu tylko naterenie danej jednostki samorządu terytorialnego. W wielu przypadkachrzeczywistość pokazuje coś innego. Na terenach wielu sąsiadujących ze sobągmin, układ dróg powiatowych i gminnych jest taki, że transport zbiorowy dlajednej lub dwóch miejscowości może zrealizować jedynie gmina sąsiednia. W tymwypadku ustawodawca odsyła gminy na szczebel powiatowy. A ten może być w wieluokolicznościach trudny do przeskoczenia.

Tymczasem politycy radzą nad kolejnymi pomysłami, któreuszczuplą w znacznym stopniu kieszenie mieszkańców obszarów wiejskich. Różnegotypu opłaty wjazd do zielonych strefmiejskich trafią przed wszystkim do dużych miast. W małych miasteczkach iwsiach nikt takich stref ustanawiać nie będzie.Efekt będzie taki, że mieszkańcymiasteczek i wsi odciętych od transportui tak będą musieli jakoś dojechać do miasta swoim kopcącym dieslem – a wnajlepszym wypadku benzyniakiem. Bo innej alternatywy nie mają i szybko miećnie będą mieli.

Komentarze